Co nowego w Operze 12?

Jakiś czas temu wyszła Opera 12 Beta. Jakby ktoś nie wiedział – Opera to najlepsza przeglądarka jaka kiedykolwiek istniała, istnieje i będzie istnieć i nie ma ch*ja we wsi. W tym krótkim artykule przybliżę nowości jakie przynosi nowa wersja (a jest ich sporo) i doświadczenia jakie wyniosłem z testowania kolejnych buildów z linii Wahoo (leaków Windows 8 nie ma, to nadrabiam testowaniem buildów opery 😉

Operę 12 można testować obok wersji stable i korzystać wspólnego profilu w obu przeglądarkach. Dla lepszego efektu polecam jednak utworzyć nowy profil i korzystać z bety jako głównej przeglądarki, unikniemy tym samym wielu problemów i błędów.

Wersja 12 jest dość sporą rewolucją, rozwijana jest od ponad roku kiedy to wychodziły pierwsze bardzo niestabilne wersje alpha. Oto najważniejsze zmiany:

Akceleracja sprzętowa!

Aż ciśnie się na usta „no wreszcie”. Opera była jedyną przeglądarką która nie miała tej funkcji. Firefox, Chrome, nawet IE9 wprowadziły ją już jakiś czas temu. Zaprzęgnięcie do pracy karty graficznej odciąża CPU na wielu rozbudowanych stronach i pozwala na wyciągniecie skrzydeł nowoczesnym stronom internetowym korzystającym z WebGL. Opera 12 już od pierwszych wersji alpha umożliwiała średnio dobrze działająca akceleracje OpenGL, coraz bardziej udoskonalaną, miała ona szereg wad m.in była wolniejsza od konkurencyjnych rozwiązań i nie działała na Windows 8.  Wraz z  wersją beta pod Windows wprowadzono akceleracje korzystającą z DirectX.  Od buildu 1417 można przełączać się między tymi podsystemami co umożliwia ich porównanie.

Testy na PDC E2160@2,7 Ghz i Geforce 8500GT, OS to Win 7 x64 (celowo nie testowałem na mocniejszym komputerze żeby sprawdzić jak akceleracja radzi sobie na średniej klasy pececie).

Mozilla HWACL stress test

Opera 11.64 (brak akceleracji) – 19 fps
Opera 12.00 build 1417 (akceleracja OpenGL) – 33 fps
Opera 12.00 build 1417 (akceleracja Direct3D) – 60+ fps

Jak widać na podstawie tego i innych testów, wersja pod Windows korzystająca z DirectX nie ustępuje konkurencyjnym przeglądarkom. Gdy przełączymy się na OpenGL tracimy nieco na wydajności, problem ten nie występuje na alternatywnych systemach z powodu lepszej implementacji OpenGL.

A jak to działa w praktyce? W trybie DirectX czcionki są inaczej wyświetlane (generowane w pełni przez kartę graficzną). Wyświetlają się  podobnie jak w IE9/10, przypominając bardziej system renderingu czcionek w MacOS niż Windows. Bardziej rozbudowane strony internetowe np. fejsbuk łatwiej i szybciej się przegląda. Co ciekawe cały interfejs jest akcelerowany przez GPU, a nie tylko silnik wyświetlania stron. Na razie jednak przynosi to więcej problemów niż korzyści, ale wszystkie błędy są stopniowo poprawiane wraz z każdym nowym buildem.

Wersja 64 bitowa pod Windows i oddzielenie procesów wtyczek od przeglądarki

Tutaj jak zwykle ludzie z Opera Software wykazują się innowacyjnością, jako pierwsi wydając oficjalną wersję przeglądarki na architekturę AMD64 pod Windows (nie licząc IE, który to wyszedł na AMD64 wraz z Windows XP x64, ale wynika to bardziej ze specyfiki Internet Explorera i jego integracji z Windows). O korzyściach z przejścia na x64 można by napisać oddzielny artykuł i nie muszę chyba przekonywać że warto korzystać z systemu i programów w wersji 64 bitowej gdy mamy odpowiednio mocny sprzęt. Fajnie że coraz więcej programów wychodzi w wersji 64 bitowej, jeszcze niedawno był z tym spory problem. Teraz mamy już większość programów użytkowych (Office, Photoshopa, WTW), sporo programów narzędziowych a w końcu do tego doszła jakaś oficjalna wersja przeglądarki od producenta (nie liczę amatorskich kompilacji minefielda i nieoficjalnych buildów wydawanych przez Mozillę).

Oddzielenie procesów wtyczek od przeglądarki zwiększy stabilność. Cała Opera nie będzie się wywalała gdy zawiesi się np. Flash Player. Do pełni szczęścia brakuje tylko oddzielenia procesów poszczególnych kart, mam nadzieje że wprowadzą to w którejś z następnych wersji, bo konkurencja ma tą funkcjonalność od dawna (nawet już nieco archaiczny IE8).

Nowy system skórek 

Pamiętacie czasy gdy Firefox umożliwiał jedynie zmianę ikon toolbara? Opera praktycznie od zawsze umożliwiała niemalże dowolną modyfikację każdego elementu interfejsu. Od wersji 12 skórkowana może być także belka okna co daje ciekawe możliwości personalizacji:

Usunięcie Unite i widgetów.

Widgety w operze towarzyszyły nam od 2006 roku (wersja 9.0). Były to małe programiki korzystające z silnika opery, notabene zwykłe strony internetowe działające jako oddzielne aplikacje. Stopniowo traciły one na znaczeniu, wiele z tych bajerów dublowało się z sidebarem visty i gadżetami sevena. Po wprowadzeniu wtyczek korzystających ze speed diala rolą widgetów została jeszcze bardziej zmarginalizowana. Ich usunięcie jest według mnie dobrą decyzja.

Co innego Opera Unite. Była to swego czasu rewolucyjna funkcja udostępniania treści w Internecie która wychodziła naprzeciw wynalazkom takim jak chmura. Po co stawiać serwer? To twoja przeglądarka jest serwerem. Szkoda że przestają rozwijać tą funkcjonalność i usuwają z przeglądarki. Sporo osób tego używało. Fajnym pomysłem byłoby wydanie Unite jako osobny program. Kto powiedział że Opera software musi mieć tylko jeden produkt w swojej ofercie?

Inne nowości 

Opera 12 wprowadza także API kamery internetowej, bardziej rozbudowane API dodatków, ciekawy bajer zwany Opera Reader ułatwiający czytanie długich stron, przeciągnij i upuść w HTML5 (u mnie nie za bardzo działa) i kupę innych optymalizacji.

Listę zmian wraz z downloadem najnowszych buildów znajdziemy na blogu Opera Desktop Team.