Lark Ultimate 8i – ile warty jest tani tablet z Windows?

lark-ultimate_8iwin_3koloryRok 2015 może być rokiem odwilży na rynku systemów mobilnych i rokiem przerwania monopolu zielonego robota. Od niedawna trwa ofensywa Microsoftu na rynku tanich tabletów. Dzięki zniesieniu opłat licencyjnych za system na urządzeniach mniejszych niż 9 cali w końcu tablet z systemem Windows można kupić w cenie jego odpowiednika z Androidem o podobnej specyfikacji. Nie obyło się jednak bez cięcia kosztów. Czy 1GB pamięci RAM i 16GB pamięci dyskowej wystarczy do sprawnego działania Windows 8.1 i na ile pozwala ta ośmiocalowa deska do krojenia do kupienia za 400zł w Tesco? Oto pierwszy tegoroczny artykuł na blogu w którym dokładnie prześwietlę ten sprzęt. Będzie to również wielka okazja żeby odpowiedzieć na pytanie do czego ludziom tak naprawdę potrzebne są tablety.

Microsoft atakuje taniochą

k

Bohater testu w całej okazałości.

Firma Lark (której nazwa to po naszemu skowronek) może wielu z was kojarzyć się z tanimi rozpadającymi się odtwarzaczami MP4 i urządzeniami do nawigacji na których wszyscy piracili Automapę na taką skalę, że jej wydawca przestał wspierać urządzenia tej firmy. Nie da się ukryć że nie jest to renomowana marka, ale właśnie takie firmy jak Lark najwięcej zyskały na zniesieniu opłat licencyjnych dla Windows i zdecydowały się na produkcję naprawdę tanich tabletów z tym systemem przy użyciu nowoczesnych Atomów Intela z rodziny Bay Trail. Przed świętami w wielu sklepach mieliśmy wysyp nie tylko tanich tabletów z Windows 8.1, ale także tanich smartfonów z Windows Phone 8.1. Bliskimi krewnymi Larka 8i są m.in Kiano Intelect 8 MS, Colorovo CityTab Supreme 8 lub bardziej „markowe” i nieco droższe Acer Iconia Tab 8 W1-810 i Toshiba Encore 2 WT8-B-102. Wszystkie te tablety łączy kilka cech, są one tanimi urządzeniami w cenie 400-600zł i posiadają 1GB ramu. PCLab testował dwa ostatnie urządzenia od razu je dyskwalifikując ze względu na małą ilość ramu, przez co nie nadają się one zupełnie do niczego. Czy aby na pewno? Sprawdzimy to potem.

Tablet Lark Ultimate 8i nabyłem tuż przed świętami w Hipermarkecie sieci Tesco za 399zł przepychając się przez tłumy ludzi kupujących karpia w promocji. Producent „wrzucając” to konkretne urządzenie do ogólnego sklepu daje delikatnie do zrozumienia dla kogo jest zaadresowane, choć nie jest to regułą. Urządzenia Kiano można np. dostać w sieci sklepów RTV EURO AGD i Media Expert (WŁĄCZAMY NISKIE CEEENYYYYY). Oczywiście jeszcze niższe ceny można sobie zawsze włączyć na Allegro gdzie Larka można kupić już za 350zł.

Pudełko, budowa zewnętrzna

Zawartość opakowania.

Zawartość opakowania.

Urządzenie jest dostępne w bardzo fajnym i zgrabnym pudełku w którym znajduje się sam tablet, ładowarka, kabel Micro USB, papiery. Dwie rzeczy zaskoczyły mnie miło. Urządzenie ma fabrycznie nałożoną folię na ekran, która nie jest tak jak w większości smartfonów i tabletów cała wypełniona specyfikacją techniczną i nadaje się tylko do odklejenia. Znaczy się jest, ale jest ona dwuwarstwowa, a pod pierwszą warstwą z napisami kryje się druga zwykła, chroniąca ekran przed zarysowaniami. Drugą miłą rzeczą jest rysik pojemnościowy w zestawie, który także jest długopisem. Wiem że można takie coś kupić na Allegro albo Aliexpres za złotówkę, ale mimo wszystko jest to miłe. Szkoda że tego typu rysiki pojemnościowe są oparte po prostu na gumie przewodzącej prąd imitującej palec i nie da się nimi zrobić np. precyzyjnego rysunku technicznego.

Producent zdecydował się na użycie ładowarki Micro USB. Może ona dostarczyć max 2A prądu i naładować tablet od 0 do 100% w około 3-4 godziny. Obok złącza Micro USB znajduje się malutka czerwona dioda świecąca się gdy ładujemy tablet. Co ciekawe jest ona obsługiwana programowo i w systemie bez intelowych sterowników zarządzania zasilaniem się nie świeci. Daje to możliwość wykorzystania jej w przyszłości jako np. diody powiadomień kiedy ktoś zmodyfikuje sterowniki. Wykorzystanie złącza Micro USB do ładowania zamiast oddzielnego dedykowanego złącza ma kilka zalet (m.in uniwersalność przy doborze innej ładowarki) i jedną ogromną wadę w przypadku urządzenia z Windows. Jako że złącze USB jest jedno nie da się wykorzystać jednocześnie funkcji hosta USB i ładować tabletu, przez co wszelkie pomysły o stacjach dokujących są pozbawione sensu, chyba że będziemy co jakiś czas odpinali urządzenie żeby je naładować. Jeśli już mam wybrzydzać to kolejnymi wielkimi brakami jest brak USB 3.0 i HDMI i smutny jest fakt że są to sztuczne ograniczenia wymyślone przez producenta, gdyż Atomy Bay Trail mają w sobie wszystkie potrzebne kontrolery, które po prostu nie posiadają w tym tablecie wyprowadzonych złącz. W menedżerze urządzeń widać nawet ten nieszczęsny kontroler USB 3.0 do którego nic nie podłączymy, a w panelu sterownika Intela możliwość ustawień obrazu na nieistniejącym złączu HDMI…

G

Gdy dokupimy sobie takie etui z klawiaturką za kilkanaście złotych możemy poczuć się prawie jak posiadacz Microsoft Surface…

Apropo hosta USB. Jak sądzicie, co stanie się gdy urządzenie podepniemy do komputera zwykłym kablem USB-Micro USB? Nic. Tablet wykryje napięcie z portu USB komputera, więc od razu przełączy się w tryb ładowania, oba komputery nie wykryją żadnego nowego urządzenia… Może to być dość nietypowe dla Androidowców którzy podpinają tablety do komputera w celu synchronizacji danych, ale tablety z Windows traktujemy raczej jako pełnoprawne pecety które funkcjonują z nimi na równi z równym. Dane możemy wymieniać np. przez sieć LAN, chmurę i karty Micro SD których slot przykryty wymyślną zaślepką znajduje się z boku i można bez problemu zasłonić tę zaślepkę z już włożoną kartą Micro USB i korzystać normalnie z tabletu co nie jest oczywiste przy urządzeniach innych producentów np. Colorovo.

...z ekranem "prawie Retina"

…z ekranem prawie jak Retina

Prócz wyżej wspomnianych złącz Micro USB na dole i slotowi Micro SD na prawym boku tablet posiada także głośnik grający zaskakująco dobrze i standardowe gniazdo słuchawkowe na górze, oraz przyciski „głośniej/ciszej” i „włącz/zablokuj”, także na prawym boku. Lewy bok jest goły jak pupa Kim Kardashian, a z przodu znajduje się ekran (cóż za zaskoczenie!), sprzętowy przycisk Windows i oczko małej kamerki do wideo-rozmów. Tylny panel jest z fajnego gumowanego tworzywa, posiada okrągłe wzorki i jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: czerwonej, zielonej i czarnej co jest unikatową cechą tego Larka wśród wszystkich tabletów z Windows. W teorii mamy też możliwość zmiany tego panelu na inny i zrobienie sobie samemu dowolnego innego np. na drukarce 3D. Na tylnym panelu znajduje się także oczko drugiej kamerki o bardzo lipnej o rozdzielczości 2mpix, której obecność trudno uzasadnić, gdyż robienie zdjęć ośmiocalowym tabletem jest po prostu głupie. No ale przyjmijmy że w specyficznym przypadku gdy chcemy zrobić zdjęcia niespodziewanej inwazji kosmitów i wyładowała nam się komórka taki aparat może się przydać.

Jakość wykonania tego tabletu nie jest zła, choć idealnie nie jest. Nie da się ukryć ze tylny panel trzyma się na słowo honoru i przy naciśnięciu po prostu skrzypi. Ekran jest za to solidny, po naciśnięciu nie ma efektu „pływania”. Matryca IPS zastosowana w tym modelu jest po prostu świetna, kolory i czerń są naturalne, a kąty widzenia szerokie. Rozdzielczość 1280×800 na 8 calach jest zarówno zaletą jak i wadą. Może te 188PPI nie jest jakąś szaloną wartością zagęszczenia pikseli, jednak wystarczy żeby zrobić wrażenie jeśli chodzi o ostrość wyświetlanego obrazu, jeśli przyjmiemy do wiadomości że w typowych monitorach komputerowych zagęszczenie pikseli na cal nie przekracza 100. Gęstość upakowania pikseli niestety może skutecznie uniemożliwić korzystanie z pulpitu Windows przy domyślnym ustawieniu DPI. Tekst nadal jest czytelny, jednak elementy interfejsu są za małe do obsługi palcem i trzeba się ratować powiększeniem wartości DPI na 125%. Na szczęście Windows 8.1 coraz lepiej radzi sobie ze skalowaniem DPI, a w Windows 10 dodatkowo zostanie ono udoskonalone. Problem ten nie dotyczy Modern UI które od początku było projektowane jako niezależne od rozdzielczości ekranu.

Tablet w akcji

Nieśmiertelne Super PI, całkiem niezły wynik.

Nieśmiertelne Super PI, całkiem niezły wynik.

Na początku zobaczmy co tablet ma pod maską:

  • Procesor Intel Atom Z3735F (Bay trail, 4 rdzenie)
  • 1GB RAM
  • 16GB pamięci wewnętrznej + slot Micro SD (w teorii max. 32GB, w praktyce Windows obsłuży więcej)
  • Intel HD Graphics, ekran 8″ 1280×800 IPS
  • Dwie kamery: przednia 2Mpx i tylna 2Mpx
  • Wi-Fi 802.11b/g/n, Bluetooth
  • Akumulator litowo-polimerowy 4500mAh
  • Windows 8.1 z usługą Bing
Wynik w 3DMark06 jest mniej więcej podobny do Geforce 8500GT o standardowym taktowaniu, popularnej karty średniego segmentu sprzed kilku lat, co pozwala na spore możliwości w doborze gier jakie uruchomi to urządzenie.

Wynik w 3DMark06 jest mniej więcej podobny do Geforce 8500GT o standardowym taktowaniu, popularnej karty średniego segmentu sprzed kilku lat, co pozwala na spore możliwości w doborze gier jakie uruchomi to urządzenie.

Procesor potrafi nie tylko zaskoczyć ale i zaszokować. Firma Intel wraz z pokazaniem nowych Atomów na architekturze Bay Trail chciała pokazać że Atom nie musi być procesorem o „drewnianej” wydajności. Wraz z udoskonaleniem architektury i wprowadzeniem wykonywania instrukcji poza kolejnością (OoOE) procesory te mają ponad dwukrotnie wyższą wydajność na jeden wątek niż stare atomy. Dodatkowo proces 22nm pozwolił na obniżenie poboru prądu, co w połączeniu z odejściem od Hyper-Threadingu który był absolutnie nieefektywny w tego typu zastosowaniach pozwoliło na umieszczenie tam czterech pełnych rdzeni x86. Jaki jest tego efekt? W większości przypadków procesor ten może walczyć jak równy z równym ze starszymi laptopowymi układami Core 2 Duo i praktycznie każdym obecnie produkowanym mobilnym procesorem od AMD. To wszystko przy poborze prądu liczonym maksymalnie w kilku watach i braku jakiegokolwiek układu chłodzenia, a przy tym zachowaniu niskich temperatur. Wielu ludzi w swoich szumiących i prądożernych komputerach stacjonarnych i grzejących się laptopach ma obecnie wolniejsze procesory. To wszystko zrobiono bez zastosowania jakichkolwiek sztuczek znanych z architektury ARM w stylu big.LITTLE albo dodatkowego rdzenia pomocniczego. Intel stawiając na proste, ale efektywne rozwiązanie pokazał że może bez problemu rywalizować z ARM pod kątem mobilności. Gdy uświadomimy sobie ile zmian poczyniono przez ostatnie kilka lat na rynku mobilnym i jaki postęp zrobił Intel okazuje się że zaliczyliśmy ogromny skok jakościowy. A to nie jest jeszcze ich ostatnie słowo bo na horyzoncie czeka proces 14nm i Braswell…

GPU zintegrowane ze strukturą procesora (jak i wszystko, ponieważ Bay Trail jest klasycznym przykładem SoC) będące okrojonym HD Graphics z Ivy Bridge także potrafi zaskoczyć pozwalając nie tylko na bezproblemową akcelerację graficzną w przeglądarkach internetowych i płynne odtwarzanie filmów HD (a nawet 4K), ale także na granie w wiele starszych gier. Atom pozwala naprawdę na wiele. Wąskim gardłem może być jednak tylko 1GB ramu i własnie z tego powodu tanie tablety są od razu dyskwalifikowane przez wielu testerów m.in na PCLabie. Czy aby na pewno? Ludzie od razu skreślający 1GB ramu na tablecie z Windows zapominają o dwóch rzeczach:

  • System preinstalowany na tablecie jest w wersji 32 bitowej gdzie 1GB wystarczy  do względnie normalnej pracy w przeciwieństwie do systemu 64 bitowego.
  • Pamięć wymiany na pamięci półprzewodnikowej jest o rząd wielkości szybsza niż w „normalnych” komputerach z HDD.
Zajęcie ramu i pamięci dyskowej na Windows 8.1 Pro zainstalowanym bez użycia WIMBoot, ze wszystkimi aktualizacjami i Office, z włączoną kompresją NTFS.

Zajęcie ramu i pamięci dyskowej na Windows 8.1 Pro zainstalowanym bez użycia WIMBoot, ze wszystkimi aktualizacjami i Office, z włączoną kompresją NTFS.

Testerzy tabletów z Windows z 1GB ramu wychodzą z błędnych założeń które opierają się na myśleniu że taki tablet działa tak jak zwykły tani laptop po obcięciu ramu do 1GB. Rzeczywistość jest zupełnie inna, co także mnie zaskoczyło nieco, do czego cegiełkę dokłada środowisko Modern UI które było wręcz projektowane do użycia z ograniczoną ilością pamięci operacyjnej. Mechanizm usypiania aplikacji Modern i przenoszenia ich do specjalnego obszaru pamięci wymiany działa podobnie jak w Windows Phone i sprawdza się wyśmienicie. Aplikacje zajmują ram tylko wtedy kiedy są wykorzystywane. W praktyce daje to zawsze około 300MB wolnego ramu. Oczywiście system potrafi zapełnić cały ram w środowisku pulpitu, no ale niech rzuci kamieniem ten któremu Chrome nigdy nie zeżarł całej pamięci, mi kiedyś na Haswellu z 16GB pamięci zawalił cały ram i plik wymiany bez wyraźnego powodu…

Poza tym nikt nie będzie na tym tablecie uruchamiał Visual Studio lub Photoshopa. Choć teoretycznie nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań technicznych to 8 calowy tablecik to jednak nie ta liga. Pomimo że fajnie by było móc oddać np. projekt zaliczeniowy na uczelni na tablecie to na takie rzeczy pokusiłbym się raczej w Asusie T100 z większym ekranem i sprzętową odpinaną klawiaturą. Małe tablety z Windows są raczej uzupełnieniem laptopa i smartfona stawiając się pomiędzy nimi i odciążając z kilku zastosowań do których 1GB ramu wystarczy z zapasem. System uruchamia się w kilka sekund, działa ekspresowo, w środowisku Modern UI nie czujemy absolutnie żadnych ograniczeń wynikających z małej pamięci.

A na co pozwala akumulator? Przy niezbyt dużej jasności ekranu podczas przeglądania Internetu, lub e-booków w pełni naładowana bateria rozładuje się w ciągu 8 godzin. Nie jest to może jakiś wybitny wynik, jednak wystarczający, choć mogłoby być lepiej. Tablet będzie potrafił wytrzymać cały dzień w szkole lub na uczelni, jednak na dłuższe wyjazdy trzeba będzie zaopatrzyć się w ładowarkę, lub Power Bank. Granie w gry potrafi skatować baterie już w ciągu mniej niż 4 godzin. Apropo zasilania, tablet jest w pełni kompatybilny z Connected Standby, czyli technologią przenoszącą mechanizmy zarządzania zasilaniem z telefonów do komputerów osobistych, po szczegóły odsyłam do Wikipedii lub stron Microsoftu. W skrócie dla zwykłego użytkownika działanie tego „podłączonego wyłączenia” polega m.in na obsłudze powiadomień Modern UI kiedy tablet jest w trybie uśpienia. W ten sposób jeśli oczywiście tego chcemy tablet może męczyć nas powiadomieniami facebooka lub poczty, może nas też obudzić z wykorzystaniem systemowej aplikacji budzika, dokładnie w taki sam sposób jak telefon, który też „wybudza się” sam.

System, możliwości modyfikacji

Możliwość dzielenia ekranu w Windows 8.1 ma sens w tabletach zwiększając wielozadaniowość.

Możliwość dzielenia ekranu w Windows 8.1 ma sens w tabletach zwiększając wielozadaniowość.

Tablet sprzedawany jest z Windows 8.1 z usługą Bing. Co oznacza ten dopisek? W praktyce nic. Jest to specjalna edycja Windows na urządzenia o przekątnej ekranu mniejszej niż 9 cali, darmowa dla partnerów OEM, jednak nie różni się niczym od zwykłego podstawowego Windows 8.1 prócz nazwy. Wyszukiwarkę w IE na Google można jak najbardziej zmienić, nie mogą tego zrobić tylko OEMowcy. System przeinstalowany na urządzeniu jest od razu z Update 1 i dostarczany bez żadnego bloatware! Jedynymi zmianami (prócz zainstalowanych sterowników) jest preinstalowany Office 365 (w cenie tabletu mamy roczną licencję) i kilka dodatkowych tapet. To wszystko. Producent dobrze wiedział że integrowanie bloatware’u przy 1GB ramu i 16GB pamięci dyskowej zarżnie urządzenie. Można więc spokojnie używać domyślnego obrazu systemu z jakim sprzedawany jest tablet bez zwyczajowej już niestety reinstalacji jaką robi się po kupnie nowego laptopa.

Co do Office 365 Personal jaki jest w zestawie z urządzeniem. Ma on funkcjonalność pełnego Office, do tego dając 1TB na OneDrive, i ileśtam minut darmowych rozmów w Skype, możemy go zainstalować nie tylko na tablecie, ale także na jednym komputerze PC/Mac i jednym smartfonie. Pomimo tego wszystkiego nie potrafię tego odebrać inaczej niż jako roczną wersję trial, a za każdy kolejny rok trzeba płacić około 200zł. System subskrypcji czasowych w oprogramowaniu, zwłaszcza biurowym zupełnie do mnie nie trafia. Pamiętam czasy kiedy 200zł płaciło się za dożywotnią licencję i to na trzy stanowiska! Oprogramowanie biurowe często jest nam potrzebne przez całe życie, od rozpoczęcia nauki aż do emerytury i nie można powiedzieć że w pewnym momencie się go nie potrzebuje i nie muszę już płacić, chyba że jesteśmy bezrobotnym panem Mietkiem spod sklepu z tanimi winami… Być może przez głupi system subskrypcji na oprogramowanie i chore ceny dożywotnich licencji ogromna większość osób nadal używa Office 2003/2007. Zamiast takiego „próbnego” Office o wiele bardziej fajnym dodatkiem byłby bon zakupowy na Windows Store np. o wartości 100zł…

Graficzne UEFI. Żeby dostać się go niego trzeba podpiąć klawiaturę przez host USB i wciskać Esc podczas uruchamiania.

Graficzne UEFI. Żeby dostać się go niego trzeba podpiąć klawiaturę przez host USB i wciskać Esc podczas uruchamiania.

Kolejną cechą systemu jaki domyślnie jest zainstalowany na tym tablecie jest WIMBoot w standardzie! Prócz mniejszego miejsca zajmowanego przez system daje to możliwość łatwej i szybkiej reinstalacji systemu bez żadnego nośnika instalacyjnego. Obraz recovery+pkików systemowych zajmuje 5GB które jest niedostępne dla użytkownika, a na partycji systemowej mającej 8GB zostaje około 6GB na starcie po drobnych tweakach w stylu wyłączenie hibernacji. To mało, choć jeśli nie będziemy szaleć wystarczy na podstawowe programy, a dane możemy trzymać na MicroSD. Na systemie zainstalowanym w WimBoot nie zalecam niestety instalować aktualizacji, gdyż obraz z plikami systemowymi jest zamontowany w trybie tylko do odczytu i podmiana plików na bardziej aktualne sprawia że zaczynają zajmować przestrzeń dla użytkownika w dość drastycznym tempie. Kolejną rzeczą której na pewno nie polecam w WimBoot jest kompresja dysku systemowego w NTFS. To naprawdę zły pomysł, gdyż zamiast mniej, pliki systemowe zaczynają zajmować więcej, bo psują się odwołania do obrazu serwisowego.

Nic nie stoi na przeszkodzie żeby zainstalować tutaj zupełnie inny system, gdyż jest to tak naprawdę zwykły mocno pomniejszony komputer PC z procesorem x86. Jest tutaj zwykłe UEFI z możliwością bootowania przez USB. Możemy zainstalować czystą kopię Windows 8.1 Pro w zwyczajny sposób, dzięki czemu kosztem możliwości przywrócenia systemu zyskujemy kilka gigabajtów więcej i możliwość kompresji NTFS. Możemy też jak najbardziej przetestować Windows 10, z powodzeniem bawiłem się na tym tablecie ostatnim jak na razie oficjalnym bulldem programu Windows Insider – 9789. Wszystko działa pięknie, o ile mamy sterowniki, bo domyślnie czysty system nie wykrywa praktycznie niczego np. ekranu dotykowego a nawet baterii przez co systemowi wydaje się jakby był zainstalowany na stacjonarnym komputerze 😀 Po poszperaniu w najgłębszych czeluściach Internetu pełnego krzaczków znalazłem paczkę sterowników do chińskiego tabletu Onda V891W, który jest łudząco podobny do Larka i prawdopodobnie posiada tę samą plytę główną. Działało wszystko prócz ekranu dotykowego do którego musiałem zdobyć plik z firmware digitizera, gdyż sam sterownik kontrolera nie wystarczy (ten sam kontroler może korzystać z różnych inaczej skalibrowanych płytek). Support firmy Lark milczał, więc musiałem… kupić drugi identyczny tablet, który sprzedałem po rozpracowaniu wszystkiego. Dzięki temu mogę udostępnić wam skrypt ze wszystkimi sterownikami. Wystarczy go uruchomić a wszystko zainstaluje się automatycznie: http://1drv.ms/13MVLxH

Tablet Onda V891W, łudząco podobny do Larka, różniący się tylko ekranem i zastosowanymi kamerami. Posiada tę samą płytę główną i kompatybilne prawie wszystkie sterowniki.

Tablet Onda V891W, łudząco podobny do Larka, różniący się tylko ekranem i zastosowanymi kamerami. Posiada tę samą płytę główną i kompatybilne prawie wszystkie sterowniki.

Domyślnie w UEFI wyłączona jest funkcja Secure Boot. Popuszczając wodze fantazji można pobawić się np. Ubuntu Touch lub zrobić sobie dual boota Androida x86 i Windows. Należy pamiętać jednak że można zastosować tylko system obsługujący UEFI i tylko 32 bitowy, bo jak na razie żaden tani tablet z Bay Trail (a nawet te droższe np. Asus T100) nie obsługują 64 bitowego UEFI mimo że procesor w teorii jest 64 bitowy.

A jak działa Windows 8.1 na tym tablecie? Świetnie! Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie że tablet z Windows za 400zł pozwala na więcej niż tablet z Androidem za 2 tys. I nie powinno nikogo zaskoczyć że działa płynniej. System jest naprawdę responsywny. Strony internetowe w IE Modern ładują się i działają bezproblemowo, możemy uruchomić obok siebie dwa okna IE z odpalonym filmem na Youtube w 1080p i nic się nie tnie, w tle jeszcze możemy sobie śmieszkować na mirko na wykopie, albo czytać e-booka.

Co do obsługi Windows 8.1 dotykiem, mam wrażenie że na tablecie używam jakiegoś innego systemu zamiast dobrze znanego mi Kafla. Te wszystkie zmiany jakie wprowadzono w Ósemce które tak strasznie mnie irytowały, nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na urządzeniu z niewielkim ekranem dotykowym o sporym DPI nie tylko przestały denerwować, ale także zaczęło się rozumieć ich sens. Na tablecie można znaleźć uzasadnienie dla każdej zmiany w Windows 8/8.1, nawet tak głupiej jak menu wyboru systemu ładujące się po załadowaniu krenela i wszystkich sterowników. Po co? Ano żeby działała w nim obsługa ekranu dotykowego i żeby nie trzeba było podpinać klawiatury żeby przełączyć system. Okazuje się też nagle że przyjemniej jest używać aplikacji Modern, które wydawały m się tak bardzo bezsensowne na zwykłym komputerze. W ten sposób np. WTW zamieniłem na Facebooka/GG Modern, Sumatrę PDF na wbudowany czytnik PDF, VLC na VLC Modern, Chrome na IE 11 Modern. Skoro już o IE Modern mówimy, o dziwo jest to najlepsza przeglądarka dla tego tabletu, lekka i świetnie zoptymalizowana pod dotyk w przeciwieństwie do botnetowego Chrome który „przemyca” do Windows w trybie Modern Chrome OS. A co z filtrem reklam? Możemy wykorzystać program Adguard, który jest jedynym programem blokującym reklamy działającym z IE11, także w trybie Modern, do pobrania stąd.

Co jest lepsze od tabletu z Windowsem? Dwa tablety z Windowsem!

Co jest lepsze od tabletu z Windowsem? Dwa tablety z Windowsem!

Można nie rozumieć czemu Microsoft nie zrobił dwóch oddzielnych edycji Ósemki wciskając użytkownikom klasycznych desktopów świat tabletów którego nie chcieli. Wydaje się jednak że już podczas tworzenia Windows 8 projektanci mieli wizję która dopiero teraz się urzeczywistnia w Windows 10, wizję całkowitej unifikacji wszelkich komputerów osobistych. Tablet lub nawet smartfon po podłączeniu klawiatury, myszki i większego monitora może stać się desktopem, a laptop po odpięciu ekranu łatwo przenośnym tabletem, pozwalając na wykonanie tych samych zadań i operowanie na tych samych danych. Wszystko oparte o jeden wspólny system operacyjny i jedno programistyczne API. Potrzeba było kilku lat błędów, porażek, niezadowolenia użytkowników, dopracowywania tego pomysłu aż do czasu kiedy można było tę ich wizję zrozumieć. W 2012 roku nie miała szans się urzeczywistnić ze względu na jej niedopracowanie, niewystarczający wtedy rozwój technologii mobilnych i grzebanie znaczenia klasycznych dużych pecetów do których mainstreamowy świat IT powoli wraca, głównie ze względu na profesjonalistów i gry. Można podziękować za to beznadziejnym konsolom nowej generacji które z takimi parametrami nie powinny w ogóle powstać.

Do czego może służyć tani tablet z Windowsem i po co w ogóle ludziom tablety? Wcześniej pisałem że tablet wpasowuje się w niszę pomiędzy smartfonem a laptopem i może zastąpić w pewnych zastosowaniach oba te urządzenia. Niewątpliwie większy ekran sprawia że tabletu łatwiej użyć do wszelkiej konsumpcji treści, szczególnie do czytania i nawet w okresach największej nienawiści do post-pc marzyłem o tablecie/czytniku e-book żeby wygodnie w łóżku poczytać coś sobie. Kolejną zaletą tabletu jest jego ogromna mobilność. 300 gramów w plecaku ciąży o wiele mniej niż nawet najlżejszy ultrabook ważący ponad kilogram, a możliwości pełnego pulpitu Windows, podpięcia huba USB z klawiaturą, myszką i czym tylko dusza zapragnie sprawiają że zrobimy więcej niż na Androidzie. Niestety środowisko Modern UI w Windows 8.1 ciągle kuleje i po prostu widać że nie oferuje jakości porównywalnej z jego implementacją na Windows Phone. Wiele aplikacji jest bardziej niestabilnych, większość z nich nie wiedzieć czemu nie jest spolszczona, mimo że ich odpowiedniki na WP są już od dawna. Z Windows 10 wprowadzającym pełną unifikację platform te problemy powinny odejść w niepamięć, dlatego uważam że będzie tylko lepiej i jak najbardziej warto kupować takie tablety już teraz jako kolejny element nowo powstającego ekosystemu dzięki któremu stwierdzenie „cyfrowy dom” nie będzie już tylko sloganem na wyrost.