Któż z nas nie zna firmy AMD? Niegdyś był to znaczący potentat na rynku procesorów x86 który wprowadził pod koniec lat 90 szybkie procesory w cenie dla każdego. Wielu z nas miało układ tej firmy w swoim pierwszym pececie, pół Techvortalu zaczynało od K6 lub Durona w którym ołówkiem można było odblokować lub zmienić mnożnik. Następnie przyszły czasy Athlona 64, który był marzeniem każdego pasjonata IT, zanim Intel zaorał rynek premierą Core 2. Obecnie AMD (przynajmniej na rynku układów x86) jest cieniem samego siebie. Ślepy zaułek architektury modułowej, ciągłe odgrzewanie starych kotletów, brak żadnej sensownej oferty w jakimkolwiek segmencie rynku. Czy AMD przejdzie kiedykolwiek jeszcze na jasną stronę mocy? W tym artykule będę starał się obiektywnie zastanowić nad tym faktem, oraz wyjaśnić czemu hegemonia Intela może odbić się czkawką całemu rynkowi IT.
Jakiś czas temu opisywałem na tym blogu moje spostrzeżenia z testowania na mojej uczelni nowej pracowni opartej na czteromodułowych procesorach Vishera. Mimo całkiem niezłych wyników testów w niektórych zastosowaniach ma się mimo wszystko wrażenie posiadania procesora „niepełnowartościowego” z dwóch powodów. Pierwszym powodem jest to że FX leży i kwiczy w aplikacjach preferujących jeden mocny wątek niż więcej słabszych, oraz programach wykorzystujących instrukcje zmiennoprzecinkowe (gry!) co dyskwalifikuje go jako procesor dla 90% potencjalnych klientów. Drugim powodem jest wręcz kurewsko wysoki pobór prądu i temperatury które potrafią zrobić z boxowego wentylatora szuszarkę.
Oczywiście nic nie jest takie złe żeby nie dało się tego przerobić, architektura Buldozera miała swoją premierę prawie 3 lata temu i pewnie wszyscy myśleli że AMD wyda szybko poprawioną architekturę, podobnie jak Phenom II poprawił błędy i niedoróbki Phenoma I, jednak nic takiego się nie stało… Poza Visherą nie wyszło żadne usprawnienie procesorów FX na podstawkę AM3+, a w międzyczasie Intel zaprezentował Ivy Bridge, Haswella, niedługo będziemy mieli Broadwelle w 14nm, a AMD będzie nadal próbowało sprzedawać odgrzewane kotlety FX w 32nm. O ile FX-8320 był słabo konkurencyjny dla Sandy Bridge to teraz jeszcze bardziej odstaje od Haswella…
Zamiast rozwijania swoich układów w segmencie high-end AMD zaczęło tłuc swoje implementacje architektury modułowej w wersji APU których nikt nie chce bo Intel z byle Celeronem gniecie jądra nawet procesorom z serii A10. Niestety w procesorze w tanim komputerze nadal liczą się mocniejsze rdzenie x86 niż zintegrowane w procesorze GPU, ponieważ do prostych gier typowy użytkownik kupi sobie tanią kartę graficzną na PCIe i zyska większą wydajność ogólną, a partnerzy OEM i tak bez względu na to jak mocne będzie GPU w procesorze dowalą jakiegoś supermarketowego Geforca z najsłabszej serii, ale za to z 2GB pamięci żeby ładnie wyglądało na ulotce reklamowej bo przecież nikt nie kupi komputera ze zintegrowaną grafiką. Większość ludzi nadal żyje w czasach Intela GMA950 i myślą że zintegrowane grafiki są be, nie da się w nich grać nawet na minimum detalach i w ogóle (pozdrawia użytkownik Intel HD Graphics 4600).
AMD zasłynęło też w sensie mało pozytywnym produkcją procesorów z serii E dla laptopów za 999zł z biedronki które mają moc obliczeniową niewiele większą od starego Atoma i są wciskane niemal każdemu bo są 50zł tańsze niż laptopy z intelowskim Celeronem (mającym ze trzy razy większą moc obliczeniową). Po przywiezieniu takiego laptopa do domu i uruchomieniu Windows 8 (koniecznie Windows 8, a nie 8.1 bo komu z OEMówców by się chciało zaktualizować no i koniecznie zawalonego bloatware bo przecież hajs się musi zgadzać) pan Janusz z panią Grażynką mają setki określeń na wydajność takiego komputera, jednak nie ma wśród nich żadnego synonimu słowa „wydajny” – większość z nich to niezbyt cenzuralne słowa.
AMD trzyma się obecnie tylko na rynku kart graficznych i coraz mocniej przebąkuje się o tym że zamierza wycofać się w rynku x86, skupiając się na GPU i ARM. Czy oznaczałoby to jakiś paraliż na ryku IT? Czy wróciłyby lata 90 kiedy za Celerona płaciło się po tysiąc złotych? Czy doszłoby do stagnacji bo Intel nie musiałby z nikim konkurować? Na szczęście nie. Intel nie walczy obecnie z AMD bo nie ma z czym walczyć na rynku x86 już od lat i nawet w najlepszych dla AMD czasach byli w stanie oni wziąć dla siebie tylko malutki kawałek rynku zarezerwowanego dla Intela. Intel jest jak dziedzic szlachecki na wielkim polu, łaskawie pozwalając AMD na uprawę jego malutkiego frgmentu. Właściwie istnienie AMD na rynku procesorów x86 będzie przez Intela wręcz wymuszane i nie zdziwiłbym się gdyby pod stołami szły ogromne łapówki na to żeby AMD dokładało jeszcze i jakoś ciągnęło interes. W przeciwnym razie urzędy antymonopolowe zjedzą Intela, a istnienie konkurencji, słabej bo słabej, ale jakiejś bardziej im się opłaca niż tłumaczenie się porąbanym urzędnikom z Brukseli którzy chcieli prostować banany, albo usuwać IE z Windows (co z tego że 95% ludzi nie wiedziałaby jak ściągnąć inną przeglądarkę nie mając IE). Na horyzoncie zresztą jest ogromny konkurent, a raczej koalicja konkurentów, która urosła w ciągu kilku ostatnich lat będąc na swojej największej fali popularności w historii, dzięki post-pc, Androidowi i chorym marketingowcom i też ma nazwę na trzy litery i też zaczynającą się na A…
Nie zmienia to faktu że AMD jest potrzebne, a różnorodność i realna konkurencja na rynku procesorów x86 znacząco podniosłaby jego jakość i dała „poprawnego kopa na zapęd”.
Platforma AM1 – Pierwsza iskierka nadziei
Nowa platforma AM1 wraz z procesorami Athlon 5150 oraz 5350 powstałą dzięki przerobieniu mikroarchitektury Kabini na desktopy jest jedną z nielicznych rzeczy jaka udała się ostatnio AMD. Zasługą tego są niskie ceny i całkiem niezła jak na AMD wydajność będąca wynikiem braku zastosowania architektury modułowej. Procesory Kabini są oparte na nieco potuningowanej architekturze K10.5 (Phenom) zamiast na modułowym buldozerowym niewypale. Taki sam procesor znajduje się w nowym Xboxie One i PS4, z tym że ma 8 rdzeni x86 zamiast 4 i „nieco” mocniejsze zintegrowane GPU. Kabini jest po prostu Phenomem II/Athlonem II z ostro przyciętymi niektórymi prądożernymi elementami i obudowanym nowoczesnymi instrukcjami w stylu AVX i AES. Mimo że w teorii wygląda to nieco jak modernizowanie starych składów EN57 przez nasze PKP, czyli obudowanie starych gruchotów plastikiem, elektroniką i farbą to o dziwo się sprawdza!
Platforma AM1 została wykorzystana m.in w projekcie Kucmy „Grafitowy Karzeł”.
AMD zaprezentowało jako pierwsze dsktopowy procesor ze zintegrowanym także mostkiem południowym. Dzięki braku oddzielnego chipsetu moc pobierana przez cały komputerek złożony na tej platformie nie będzie przekraczać 50W, a przy płytach głównych mini ITX za 100zł takich jak MSI AM1I na zdjęciu powyżej można zbudować malutki i energooszczędny komputerek. W dodatku całkiem wydajny, z możliwością dodatkowego podkręcenia i mający całkiem fajne GPU na którym wygodnie będzie się przeglądało Internet albo odtwarzało filmy, nawet w rozdzielczości 4K jak ktoś się uprze. Jest to całkiem kusząca oferta biorąc od uwagę to że za płytę główną ITX pod Intela trzeba wydać ponad dwa razy więcej. AMD dodatkowo pokazało że tanie komputery mogą mieć wymienne procesory i że da się zrobić coś fajnego małym kosztem. Oczywiście można się przyczepić do małej ilości portów SATA, ale w tanich komputerkach nie robimy przecież wielodyskowych macierzy i w zupełności wystarczy tandem SSD+HDD i ewentualnie napęd optyczny na USB lub dodatkowy kontroler na pci express lub dodany przez producenta płyty głównej. Do serwera domowego, malutkiego komputerka biurkowego, albo media center jak znalazł.
Co przyniesie przyszłość? Póki co AMD rozwija dwie architektury równolegle, modułową oraz klasyczną będącą rozwinięciem tej z Phenoma II, czyli dokładnie tak jak Intel w czasach Pentiuma 4 rozwijał dla desktopów niewypał Netburst, a dla urządzeń mobilnych Pentiuma M będącego rozwinięciem starej architektury. Czy więc AMD wyda w pewnym momencie kopa w stylu Core 2 i wszystko zaora? No cóż… trzeba wierzyć… Podobno w 2016 roku chcą pokazać coś nowego, a platforma AM1 pokazuje że stary sprawdzony pomysł ma potencjał.