Server 2012 w zastosowaniach domowych – test praktyczny

Server2012LogoWindows Server 2012 przez wielu zwany swojsko „Kafel Serwer” jest skreślony przez entuzjastów podobnie jak jego kliencki odpowiednik. Głównym powodem pozostania przy starszych wersjach jest dla wielu to że liczba nowości nie rekompensuje problemów jakie niesie ten system. Postaram się udowodnić że to niekoniecznie prawda. Od prawie 2 tygodni korzystam z nowej rewizji serwera domowego, opartego właśnie na Windows Server 2012 i podzielę się spostrzeżeniami w tym artykule.

Ci którzy przeczytali moje starsze artykuły dotyczące budowy serwera domowego wiedzą jakimi założeniami powinno się kierować podczas planowania takiego projektu. Czemu stary serwer przestał mi wystarczać? Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeden rdzeń to było trochę za mało przy backupowaniu setek gigabajtów przez sieć czy zabawami z bazami MySQL, poza tym chciałem pobawić się Serverem 2012, a do 64 bitowych systemów serwerownych Microsoftu nie powinno podchodzić się bez 2GB ramu i 2 rdzeni. Moje testy Servera 2008 R2 na Athlonie 64 z 1GB ramu były drogą przez mękę…

Najciekawszą funkcją Servera 2012 wydawało mi się montowanie obrazów vhdx domyślnie tworzonych przez kopie zapasową Kafla i nowy menedżer zadań. Okazuje się że fajnych rzeczy jakie wnosi ten system jest o wiele więcej, ale zacznijmy od początku…

Oto sprzęt którego użyłem:

Pentium Dual Core E2180 @ 2 Ghz (Kręci się na lajcie do 3Ghz, ale tutaj z domyślnym taktowaniem dla obniżenia poboru prądu)
Foxconn P9657AA-8EKRS2H (ICH8R, 6x SATA, RAID)
TP-LINK TG-3468 (Realtek 8169, 1Gbps, PCIe x1, zintegrowana sieciówka łapała bricki).
2 GB Ram Goodram DDR2 667 Mhz
Geforce 7100GS
HDD 1TB RAID0 (500 GB Seagate 7200.12 + 500 GB Samsung F2G)

Sprzęt marnował mi się w szafie po złożeniu lepszego komputera testowego więc w praktyce złożenie serwera nic mnie nie kosztowało (nie znam nikogo komu w szafach walają się płyty z procesorami dwurdzeniowymi).

RAID sprzet

Po złożeniu, instalacji systemu na macierzy i wstępnych testach przyszedł czas na konfigurację. Początkowo chciałem użyć serwera jako rutera udostępniającego nie tylko pliki, ale także łącze internetowe. W tym celu dodałem do serwera Realteki 8139 na PCI, dwie z nich zmostkowałem wraz z sieciówką gigabitową, używając trzeciej jako interfejsu do lączenia się z internetem. Postawiłem routing, DHCP. Wszystko grało do czasu testów… Kopiując kilkugigabajtowy plik na serwer po kilku sekundach transfer został przerwany a serwer zawiesił się. Po kilkudniowym śledztwie i niezliczonej liczbie instalacji Servera 2012 na kilku komputerach testowych okazało się co było powodem problemu. Serwer 2012 posiada błędy w obsłudze kart Realtek 8139. Normalnie podczas każdego transferu danych przez sieć jakaś ilość danych jest przechowywana w ramie jako cache. W przypadku tej karty pojawia się problem bo nie ma limitu rozmiaru takiego cache. Gdy kopiujemy plik który jest znacznie większy niż rozmiar ramu w komputerze cała pamięć RAM i plik wymiany są zapełniane i serwer zawiesza się na twardo.

brick

Zajętość pamięci wraz z coraz większa ilością danych przesyłanych na serwer. Zajęta pamięć nie jest przydzielona przez żaden proces i nie da się jej zwolnić.

Problem występuje tylko z Realtekiem 8139, tylko w Serverze 2012 i być może Windows 8 i tylko gdy karta będzie częścią mostka sieciowego. Da się to rozwiązać poprzez zainstalowanie sterowników do tej karty z… XP x64. Powoduje to nowe ciekawe problemy takie jak trzysekundowe pingi czy brak rozpoznania sieci przez klientów.

Problem ten nie byłby taki straszny gdyby nie to że Realtek 8139 to prawdopodobnie najpopularniejszy układ dla kart sieciowych na świecie posiadający sterowniki do praktycznie każdego systemu z jakimkolwiek zalążkiem obsługi sieci poczynając od DOS, przez wszystkie wersje Windowsa, systemów z rodziny GNU, Mac OS, a na systemach tak egzotycznych jak Haiku kończąc. Jak to możliwe że najnowocześniejszy i najbardziej zaawansowany system serwerowy Microsoftu kosztujący kilka tysięcy złotych tworzony przez tysiące ludzi łapie bricki podczas korzystania z układu sieciowego do którego każdy entuzjasta elektroniki potrafi w jeden dzień napisać sterownik w Assemblerze na potrzeby rozwiązań typu ATMega?

Minął tydzień. Wpadłem na pomysł zmiany topologii sieci. Potrzebowałem głównie gigabitowego przełącznika i porządnego „apeka” Wi-Fi. Jędrek polecił mi TP-Linka WR1043ND pokazując jakie ludzie robią z nim cuda instalując niestandardowe oprogramowanie typu OpenWRT. Czemu by nie zrobić tak żeby serwer był tylko klientem rutera? W praktyce rozwiązanie to nie daje żadnych wad, za to same zalety. Przede wszystkim grzebiąc coś przy serwerze nie odcinam sieci wszystkim komputerom, a w niektórych przypadkach serwer wcale nie jest potrzebny i można go uśpić lub wyłączyć.

topologia1

Czemu taką genialną opcję rysowania mapy sieci usunięto z Windows 8? :C

Jak pomyślałem tak zrobiłem i od kilku dni mam w pełni funkcjonalną sieć z serwerem i ruterem. Teraz czas na nowe funkcjonalności Servera 2012 które odkryłem.

Pule dyskowe, wirtualizacja dysków twardych i ReFS.

Serwerowe rozwinięcie funkcjonalności Windows 8 i Windows Home Server. Rozwiązanie genialne w serwerze domowym pod każdym względem. Dlaczego? Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Mamy serwer domowy z systemem zainstalowanym na niewielkim, aczkolwiek szybkim dysku SSD lub serwerowym HDD na SCSI i dwa dyski SATA na dane po 500GB. Tworzymy pulę dyskową i dysk wirtualny o rozmiarze 1TB (odpowiednik RAID0). Mija kilka miesięcy i uznajemy że 1TB to jednak trochę za mało na porno w HD i piraty nasze cenne dane i backupy i kupujemy nowy dysk na SATA o rozmiarze 1,5TB. Podłączamy go do serwera, dodajemy go do puli, zwiększamy rozmiar dynamiczny dysku wirtualnego do 2,5TB i rozszerzamy partycje. Mamy pełne 2,5TB na wszystkich trzech dyskach bez przenoszenia danych i za pomocą kilku kliknięć. Wydajność jest porównywalna do RAID0, co możemy bez problemu sprawdzić za pomocą HD Tune, jako że powstały dysk wirtualny jest widziany przez system tak jak jeden wielki dysk fizyczny, dokładnie jak w sprzętowej macierzy RAID tylko że tu nie ma znaczenia rozmiar, sposób podłączenia, ani rodzaj dysku. Możemy łączyć pendrivy, karty pamięci, dyski USB, ATA, SATA, SCSI, HDD z SDD. Oczywiście możemy także zadbać o bezpieczeństwo danych wybierając opcje parzystości (rozmiar puli będzie wtedy równy rozmiarowi najmniejszego dysku, odpowiednik RAID1) lub sum kontrolnych (potrzebujemy co najmniej 3 dysków, rozmiar puli będzie równy 2/3 sumy pojemności dysków, odpowiednik RAID5). Server 2012 daje dodatkowo możliwość uczynienia dysku fizycznego  zapasowym, który automatycznie będzie w stanie zastąpić inny, uszkodzony dysk z puli. Jeśli w puli mamy więcej dysków, będziemy też mogli mieć wpływ na to, które partycje mają być przechowywane na których dyskach. Oczywiście obsługa dysków w Serverze 2012 i Windows 8 x64 jest 64 bitowa, więc bez problemu możemy stworzyć pulę większą niż 2TB, co jest kolejną przewagą nad prostymi kontrolerami RAID wbudowanymi w chipsety.

ReFS to rozwinięcie systemu plików NTFS. Nazwa ReFS to skrót od Resillient File System (ang. odporny system plików). Faktycznie Microsoft położył ogromny nacisk na znaczne poprawienie niezawodności. ReFS to pierwszy system plików Microsoftu który nie wymaga defragmentacji, ani skanowania błędów (czynności zapomniane od lat na Linuksie). System automatycznie potrafi naprawiać błędy logiczne, oraz odzyskiwać dane z powodu uszkodzeń fizycznych np. badsektorów. Do lamusa odchodzi też błąd „Nie można usunąć pliku bo foch”, gdyż uszkodzony plik może zostać usunięty bez potrzeby przenoszenia całego woluminu do trybu offline dzięki kopiowaniu przy zapisie. Kawał porządnego systemu do przechowywania danych.

1360461441

Windows Deployment Services

WDS to rola dostępna w Windows Server od czasów dinozaurów, jednak dopiero w Serwerze 2012 możemy postawić serwer wdrażania niezależnie od AD dzięki czemu każdy entuzjasta może cieszyć się ogromnymi możliwościami bootowania, wimowania i instalowania dowolnego systemu Windows przez sieć co jest o wiele wygodniejsze i szybsze niż instalacja z CD/DVD. Każda współczesna zintegrowana sieciówka ma boot rom, a sieć 100Mbps starczy z nawiązką bo i tak większość dysków nie wyrobi z zapisem. WDS w Serverze 2012 nie wymaga domeny AD, serwera DNS, ani nawet serwera DHCP odpalonego na localhoście, komputery bootujące przez PXE mogą mieć przyznawane adresy IP z rutera lub dowolnego innego urządzenia. Niebawem napiszę poradnik jak uruchomić w ten sposób najnowsze Wiadro OS przez sieć.

wds1

Nie można zapomnieć możliwości skonfigurowania systemu jako stacje roboczą, co można zrobić bez problemu tak samo jak w starszych wersjach za pomocą poradnika na stronie win2012workstation.com. Szczerze mówiąc wgranie desktop expirence i ustawienie standardowego wyglądu Windows 8 jest orgazmem dla oczu. Ja rozumiem że system serwerowy nie musi ładnie wyglądać ale ten straszny oczojebny niebieski kolor stylu Aero Light którego nie da się zmienić to przesada. Polecam zainstalować także spatchowany explorer.exe z Windows 7, bo na dłuższą metę szukanie aktywnego rogu podczas sesji RDP jest megairytujące, poza tym w Serverze 2012 nie ma absolutnie niczego co mogłoby wykorzystać potencjał Modern UI.

Podsumowując, możliwości, nowości i drobne usprawnienia jakie wnosi Windows Server 2012 są warte przetestowania i pobawienia się nimi nawet pomimo kilku błędów jakie posiada ten system które pewnie zostaną niebawem naprawione łatkami. Polecam jeśli ktoś ma nowszy sprzęt w serwerze i MSDN lub Dreamspark.